Stefan M. Marcinkiewicz, Mityczna stolica Mazur. Między Ełkiem a Lyck

45,00  z VAT

Liczba stron:
Rok wydania: 2015, wydanie I
ISBN: 978-83-63838-10-2
Ilustrowana: TAK (czarno-białe fotografie archiwalne)
Format: oprawa miękka

Status: Dostępna; wysyłka maksymalnie w 5 dni roboczych + czas dostawy

4 w magazynie

  • Gotowe UWAGA! Darmowa dostawa od 150zł!

Patrzę na miasto jako na przestrzeń wypełnioną ludźmi. Zmieniają się ludzie, a przestrzeń nasycona śladami „innych” pozostaje… Od wzgórków po jaćwieskich grodziskach aż po współczesną zabudowę deweloperską. Otoczenie materialne mówi wiele o ludziach, ich sposobie życia, ich troskach i marzeniach, jednak szczególnie istotna jest tutaj kultura niematerialna. Przed wojną Lyck (obecny Ełk) był określany przez mieszkańców „stolicą Mazur”. Po wojnie mówi się już o tym w czasie przeszłym – „była stolica Mazur Pruskich”. Stolica jest zawsze zjawiskiem odnoszącym się do określonej społeczności i ich kultury.

Od 1945 Warmia i Mazury stały się częścią państwa polskiego. Większość przedwojennych mieszkańców Lyck opuściła miasto przed wkroczeniem Armii Czerwonej (24 stycznia 1945 r.). Wiosną przybyli do miasta mieszkańcy z pobliskich okolic Grajewa, Szczuczyna, Augustowa czy Suwałk. Niektórzy, aby się osiedlić, choć spora większość na „szaber”. W międzyczasie przybywali przesiedleńcy z kresowych wsi i miast (m.in. Grodna, Wilna, Wołkowyska). Zniszczenia dokonane przez szabrującą, palącą Armię Czerwoną zostały dopełnione przez polskich szabrowników. Nikt wtedy nie przypuszczał, że niemiecki Lyck stanie się trwale polskim miastem. Ubytki w zabudowie miasta w postaci PRL-owskich „plomb” widoczne są po dziś dzień. Według danych z 1950 r. w Ełku mieszkało jeszcze 905 Mazurów/Niemców i 12760 osiedleńców (tzw. repatrianci z Kresów stanowili mniejszość – 3066 osób). Mówię „Mazurzy/Niemcy”, ponieważ już przed wojną ogromna część Mazurów przyjęła tożsamość niemiecką. Wojenna i powojenna przemoc pozostawiły otwarte rany.

Na początku relacje między różnymi grupami osadników i pozostałymi Mazurami/Niemcami były pełne urazów i napięć. Pozostali Mazurzy/Niemcy dla bezpieczeństwa skupiali się w pewnych częściach miasta (ul. 3 Maja, ul. E. Orzeszkowej) i początkowo byli eksploatowani jako darmowa siła robocza. W trakcie weryfikacji nieprzyjęcie obywatelstwa polskiego oznaczało wysiedlenie. Wewnętrzne tarcia występowały też wśród osadników. Ci spod Kolna nazywali przesiedleńców z Grodzieńszczyzny „ruskimi”. Czas goił rany. Wraz z upływem lat powoli miasto stawało się coraz bardziej jednorodne etnicznie. Mazurzy/Niemcy wyjeżdżali przy każdej sposobności. W okres powojenny Ełk wchodził uboższy o 30% swojej zabudowy, lecz już w 1955 r. musiał pomieścić prawie 19,5 tys. mieszkańców (22% więcej niż w okresie wojny). Wtedy dopiero wybudowano w Ełku pierwsze, powojenne budynki.

Jestem drugim pokoleniem urodzonym w Ełku, a moje dzieci są już trzecim. Moi przodkowie przybyli tu w różny sposób. Jeden dziadek dotarł z Suwałk na piechotę latem 1945 r. Szedł boso, bo buty szanował. Drugi dziadek przyjechał z Grodna transportem kolejowym. Te historie to zamierzchła przeszłość. Wielu młodych ludzi dziwi się, że żyli tu „jacyś Niemcy”. Ełk to nasza mała ojczyzna, ale chcielibyśmy wiedzieć więcej o jego historii. Jesteśmy otoczeni kamienicami, o których nadal niewiele wiemy.

Dlatego właśnie powstała ta książka…

Stefan M. Marcinkiewicz

O AUTORZE:

Stefan Michał Marcinkiewicz (ur. 2 sierpnia 1979 w Ełku) – socjolog, regionalista, adiunkt w Instytucie Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Współpracownik Muzeum Historycznego w Ełku.